Memoriał sopockich ruchów miejskich i organizacji pozarządowych
Działając w trosce o zachowanie walorów kulturowych i przyrodniczych sąsiadującego bezpośrednio z Sopotem gdańskiego Jelitkowa, pragniemy zwrócić uwagę najwyższego organu ochrony zabytków na skandaliczne wydarzenie, do którego doszło w ostatnich dniach na jelitkowskiej plaży, tuż przy ujściu Potoku Oliwskiego do morza.
Nieznani sprawcy, prawdopodobnie pomiędzy 20 a 21 stycznia br., nielegalnie wycięli 55 drzew – olch, wierzb, klonów i kasztanowców, rosnących przy ul. Jantarowej, na terenie pomiędzy wydmami a plażą. Drzewa te były nie tylko nieodłącznym elementem krajobrazu tej części miasta, ale również zabezpieczały wydmę.
Organem kompetentnym do wydania zgody na ewentualną wycinkę w tym miejscu jest z racji znajdowania się działki w granicach wpisu do rejestru zabytków Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Ten jednakże zezwolenia nie wydał, do organu nie wpłynął też żaden wniosek w tej sprawie.
Temat mocno nagłaśniały lokalne i ogólnopolskie media. Działka, na której rosły drzewa jest własnością Skarbu Państwa. Z doniesień medialnych dowiedzieliśmy się, że Urząd Morski w Gdyni oszacował straty na 74 tys. złotych. Sprawą zajęła się policja, odpowiednie postępowanie administracyjne miał przeprowadzić Wydział Środowiska Urzędu Miasta Gdańska.
Okazało się jednak, że sprawcy, nawet jeśli zostaną wykryci, mogą zostać ukarani jedynie symbolicznie, ponieważ większość z wyciętych drzew nie miała wystarczających do nałożenia kar za nielegalną wycinkę obwodów pni.
Uważamy za rzecz niedopuszczalną w państwie prawa, żeby sprawcy tak bezczelnej dewastacji chronionego krajobrazu nie ponieśli żadnej kary, lub odczuli ją tylko w symbolicznym wymiarze. Pragniemy jeszcze raz mocno podkreślić, że działka, na której rosły drzewa znajduje się w granicach wpisu do rejestru zabytków pod nr 850 (719/730) o nazwie – Układ urbanistyczny Starej Oliwy wraz z zespołem Potoku Oliwskiego.
Dziedzictwo kulturowo-przyrodnicze jest dobrem nie tylko mieszkańców Gdańska i Wybrzeża, ale wszystkich Polaków, dlatego zasługuje na szczególną ochronę i uważamy, że powinny zostać podjęte wszelkie działania w celu szczelnej i kompleksowej ochrony tych dóbr, jak i surowszych kar dla sprawców ich dewastacji.
Nielegalna wycinka drzew na plaży w Jelitkowie nie jest jednak odosobnionym przypadkiem w Trójmieście. To zdarzenie zdaje się raczej wpisywać w pewien niechlubny scenariusz określonych działań, którego odsłon, co i rusz jesteśmy niestety zmuszeni być świadkami. Wystarczy wspomnieć wycinkę ponad stuletniego starodrzewu w zabytkowym Parku Steffensów (sprawę umorzono) czy sprawę zatrucia i obumarcia kilkudziesięciu okazałych drzew na działce w pasie nadmorskim przy ul. Bitwy pod Płowcami w sopockim Karlikowie.
Poważne obawy pojawiają się również w związku z przyjętym dla Jelitkowa miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Od 1987 r. ochroną konserwatorską objęty jest również „Zespół dawnych domów rybackich położony w Jelitkowie wzdłuż ul. Bałtyckiej, stanowiący relikt dawnej wsi włościańskiej, której mieszkańcy w większości trudnili się rybołówstwem; powstał w latach 1884-1904” (wpis nr 1190 (987)). To szczególne miejsce nie tylko na mapie Gdańska, ale również całego Wybrzeża.
Obecnie chaty są w bardzo złym stanie, jednakże plan oprócz ich rewitalizacji przewiduje możliwość realizacji zabudowy mieszkaniowo-usługowej i usługowej w ich najbliższym sąsiedztwie, co budzi obawy o zaburzenie historycznego układu krajobrazowego dawnej wsi rybackiej. Ten temat również został poruszony ostatnio w ogólnopolskich mediach.
Być może ochronę konserwatorską nad terenami Starej Oliwy, Potoku Oliwskiego i Jelitkowa należałoby wzmocnić poprzez ustanowienie na nich parku kulturowego? Znajduje się na nich kilkadziesiąt obiektów wpisanych do rejestru zabytków, wiele obiektów figurujących w gminnej ewidencji oraz kilkadziesiąt pomników przyrody.
Systematyczne i konsekwentne wypieranie historycznych układów przestrzennych i krajobrazowych przez narastającą presję inwestorsko-biznesową jest zjawiskiem w naszej ocenie bardzo niekorzystnym i mogącym doprowadzić do zmian, które pozbawią przyszłych pokoleń wspaniałego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego Gdańska i Pomorza. Warto zwrócić uwagę, że obecnie funkcjonujące rozwiązania prawne nie zawsze są w stanie zapewnić pełną ochronę owych walorów. Postulat tworzenia dostosowanego do otaczającej rzeczywistości, szczelnego i stojącego na najwyższym poziomie prawa krajowego wydaje się być oczywisty. Jednak oprócz nich konieczny jest także element wysokiej świadomości i kultury społecznej w aspekcie historycznym, ekologicznym i estetycznym. Emanacją ich poziomu są często rozwiązania i działania podejmowane przez administrację samorządową oraz służby.
Obszar Oliwy i Jelitkowa wymaga szczególnej opieki i troski konserwatorskiej, bowiem stanowi bezcenne – nie tylko dla lokalnych społeczności – dziedzictwo kulturowe oraz przyrodnicze. Mając świeżo w pamięci podobny przypadek dewastacji nadmorskich terenów zielonych w pobliskim Sopocie, gdzie zniszczono kilkadziesiąt wiekowych drzew na prywatnej działce, pragniemy zwrócić szczególną uwagę na powtarzające się tego typu przypadki i zagrożenia, wynikające z bezkarności „anonimowych” sprawców. Na terenie Sopotu – na prywatnej, ogrodzonej działce, doszło bowiem do obumarcia kilkudziesięciu drzew w wyniku ich celowego zatrucia, co udowodniły badania dendrologiczne, zlecone dzięki interwencji zaniepokojonych mieszkańców. Mimo stwierdzenia naruszenia prawa, sprawę w tym przypadku ostatecznie umorzono z powodu „niewykrycia sprawcy” i nikt nie poniósł najmniejszych konsekwencji. Nikt jednak nie wyciągnął żadnych wniosków z tego sopockiego „przypadku”, sądząc po bezprecedensowej skali nielegalnej wycinki w Jelitkowie, do jakiej doszło. Mamy nadzieję, że przypadek dewastacji drzewostanu w Jelitkowie spotka się jednak z bardziej wnikliwą analizą, skutecznym dotarciem do świadków zdarzenia i śledztwem (sprawę zgłoszono do prokuratury), a w konsekwencji – wykryciem sprawców i zleceniodawców oraz ich przykładnym ukaraniem. Wszystkim zainteresowanym powinno bowiem zależeć na jak najlepszej ochronie i zachowaniu cennych przyrodniczo i kulturowo miejsc dla przyszłych pokoleń.
Z wyrazami szacunku
Stowarzyszenie „Mieszkańcy dla Sopotu”, Małgorzata Tarasiewicz
Fundacja Rozwoju Kocham Sopot, Grażyna Czajkowska
Fundacja im. Franciszka Walickiego, Wojciech Fułek
Sopot Odnowa, Wojciech Wężyk
Stowarzyszenie „In memoriam”, Barbara Kuhn
Stowarzyszenie „Sopockie Potoki”, Włodzimierz Śliwiński