Press "Enter" to skip to content

Posts tagged as “zabytki”

Została tylko sopocka polędwica

Czy kogoś kto nie słyszał o sopockiej polędwicy można nazwać sopocianinem z krwi i kości? Obawiam się, że nie. Ale mało kto, nawet w Sopocie, wie gdzie i kiedy ją produkowano. Historia prawie jak z serem tylżyckim, który kiedyś robiono w Tylży, czyli w obecnym Sowiecku w okręgu Kaliningradzkim. Nazwa sera została, ale dawnej Tylży już nie ma i nie będzie.Pamiętam z dzieciństwa kiedy z sąsiedniego budynku na ulicy Feliksa Dzierżyńskiego wychodził do pracy rzeźnik udając się na ulicę Łokietka do sopockich zakładów mięsnych. Z pewnym lękiem wyobrażałam sobie jego pracę,  w efekcie której powstawała sopocka polędwica i inne mięsne produkty. Teraz nie ma już sopockich zakładów mięsnych tylko jest osiedle Parkur, a w miejscu zabytkowego domu rzeźnika jest osiedle Marii Ludwiki.

Co po starym Sopocie?

Kiedy wyrzucamy na śmietnik stare drewniane okna, drzwi lub sztukaterię i obkuwamy przedwojenne posadzki, żeby położyć na podłodze kafle z supermarketu, to zabijamy istotę naszego miasta. Sopot dlatego jest wyjątkowy, że nie jest plastikowy i sztampowy lecz stary, zabytkowy, czasem rozpadający się, lecz pełen pamięci o ludziach, którzy tu przed nami mieszkali, ich pomysłach na architekturę i styl życia.

Razem czy osobno

Co jakiś czas zgłaszają się do Stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu osoby, którym na podwórku deweloper buduje coś w rodzaju bunkra rzucającego cień na ogród, który od 1945 roku uprawiała ich babcia. Albo przerażeni mieszkańcy jakiejś starej willi lub kamienicy, którzy widzą, że obok ich domu wyrastają apartamenty na wynajem z podziemnym garażem w formie betonowej wanny, co doprowadzi do zalewania ich ponad stuletniej piwnicy.

Ewentualnie w czyimś sercu budzi się żal za wycinanym właśnie dębem czy innym drzewem, na które patrzyli od dziecka jak rośnie i pięknieje po to żeby kasa inwestora zwyciężyła nad jego pozytywnym przeciwdziałaniem zagrożeniom światowego klimatu.