Niedziela 11 lipca 2021 roku była dniem, w którym sopocki pejzaż całkowicie zdominował jeden element – samochody. Ulice Grunwaldzka i Powstańców Warszawy, ale również mniejsze, boczne uliczki dolnego tarasu, przez kilka godzin intensywnie się korkowały. Kierowcy bezskutecznie poszukiwali miejsc do zaparkowania w ścisłym centrum, tych jednak ewidentnie w dniu wczorajszym brakowało. Wiele aut stanęło w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Kurort wypełniły hałas i spaliny, było ciasno, nerwowo i chaotycznie. W związku z tym warto zadać pytanie: czy tak będzie przez całe lato? Czy hałas, korki i miasto zawalone samochodami są już stanem, który musimy zaakceptować, nauczyć się z nim żyć?