Okazało się właśnie, że Sopot jest jedną z najbogatszych gmin w Polsce.
Polski Instytut Ekonomiczny zestawił dochody budżetów jednostek samorządu terytorialnego per capita w 2019 roku i nasz kurort znalazł się na 7 miejscu tego rankingu. Fakt bogactwa nie wydaje się jednak aż tak interesujący jak mogłoby się pozornie wydawać jak to, że właściwie nic dla mieszkańców z tego nie wynika. Równie dobrze nasza gmina mogłaby być na 50 miejscu i nie odczulibyśmy prawdopodobnie tego spadku. Dlaczego tak się dzieje?
Raport prezydenta o stanie miasta Sopotu otrzymałam jako załącznik do wydawanego przez Urząd Miasta „Przepisu na Sopot” w mojej skrzynce pocztowej. Nie była to lektura interesująca, a raczej nudnawy spis działań w różnych sferach aktywności. Brak było syntetycznej wizji, którą te działania choćby hipotetycznie przybliżałyby do realizacji.
Od tygodni działkowicze korzystający z ogródków przy ulicy Reja w Sopocie nie mogą spokojnie cieszyć się bzem i innymi wiosennymi kwiatami. Zamiast odpoczywać od stresu spowodowanego pandemią, wyobrażają sobie swój trudny los w sytuacji gdy prezydent Sopotu nie zechce przyjąć od Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych drogi dojazdowej do ich działek, a Lasy, które nie posiadają środków finansowych na dalsze utrzymanie drogi, zagrodzą ją szlabanem. Muszą to zrobić, aby zgodnie z prawem nie ponosić odpowiedzialności za uszkodzenia czy remonty, za które ustawowo odpowiada gmina.
Od dnia kiedy przeprowadzono pierwsze wybory samorządowe 27 maja 1990 roku mija właśnie 30 lat. W dużym stopniują są to zmarnowane lata dla mieszkańców wielu polskich miast i miasteczek.
Oglądając w sylwestrowy wieczór w Sopocie fajerwerki (których używanie było w tym roku w naszym mieście zakazane…) wkroczyliśmy, jak gdyby nigdy nic, w lata dwudzieste dwudziestego pierwszego wieku.
Mamy prawie za sobą następny rok kalendarzowy i ponad rok rządów „nowej” sopockiej władzy. Jednak mimo wielu przedwyborczych obietnic nie nastąpiła w Sopocie żadna realna zmiana w sposobie działania prezydenta i radnych, ani w zarządzaniu miastem.Sopot trwa jak prehistoryczna skamielina niezależnie od zmian w otaczającym nas świecie. Za zasłoną dymną pozornej otwartości, która może zmylić już tylko najbardziej naiwnych, trwa dalsza przemiana miasta w park rozrywki, w którym mieszkańcy mają pełnić rolę statystów i posługaczy.
Czy będący przy zdrowych zmysłach mieszkaniec Trójmiasta, albo nawet turysta woli spacerować w otoczeniu
Ciekawe projekty zaakceptowała w tym roku komisja Rady Miasta zajmująca się weryfikacją pomysłów mieszkańców dotyczących Budżetu Obywatelskiego. Ale też kilka interesujących projektów odrzuciła. Dlatego tu o nich napiszę, gdyż nie pojawią się już one na liście, z której będziemy wkrótce wybierali.