Memoriał sopockich ruchów miejskich i organizacji pozarządowych Działając w trosce o zachowanie walorów kulturowych i przyrodniczych sąsiadującego bezpośrednio z Sopotem gdańskiego Jelitkowa, pragniemy zwrócić uwagę…
Posts published by “Małgorzata Tarasiewicz”
Życie 103-letniej sopocianki, Lucyny Wojno, mogłoby zainspirować wielu ludzi filmu do napisania scenariuszy i nakręcenia kilku filmów. Mogłyby to być filmy przygodowe z wieloma zwrotami akcji lub dramaty z II wojną światową w tle. W obu przypadkach widz pozostawałby cały czas w napięciu, śledząc losy kobiety, praktycznie sieroty, która była sanitariuszką w Wojsku Polskim w 1939 r., przeżyła dwa obozy koncentracyjne i pieszo wróciła po wyzwoleniu obozu w Ravensbruck z Niemiec do Polski, gdzie osiedliła się w Sopocie.
Czy kogoś kto nie słyszał o sopockiej polędwicy można nazwać sopocianinem z krwi i kości? Obawiam się, że nie. Ale mało kto, nawet w Sopocie, wie gdzie i kiedy ją produkowano. Historia prawie jak z serem tylżyckim, który kiedyś robiono w Tylży, czyli w obecnym Sowiecku w okręgu Kaliningradzkim. Nazwa sera została, ale dawnej Tylży już nie ma i nie będzie.Pamiętam z dzieciństwa kiedy z sąsiedniego budynku na ulicy Feliksa Dzierżyńskiego wychodził do pracy rzeźnik udając się na ulicę Łokietka do sopockich zakładów mięsnych. Z pewnym lękiem wyobrażałam sobie jego pracę, w efekcie której powstawała sopocka polędwica i inne mięsne produkty. Teraz nie ma już sopockich zakładów mięsnych tylko jest osiedle Parkur, a w miejscu zabytkowego domu rzeźnika jest osiedle Marii Ludwiki.
Plany zabudowy wokół Ergo – Areny, czyli obiektu widowiskowo-sportowego położonego na granicy Sopotu z Gdańskiem w ostatnich tygodniach rozgrzały do czerwoności emocje sopocian i tych gdańszczan, którzy zamieszkują położoną obok Areny, Żabiankę.
Można bardzo go nie lubić albo kochać, ale nie można pozostać obojętnym wobec tego miasta. Piszę o Nowym Jorku gdzie pod koniec listopada spędziłam ostatnie dni mojej podróży do USA. Starałam się jak zwykle podpatrzeć różne pomysły i rozwiązania, które warto byłoby zastosować w Sopocie, co oczywiście przy różnicy skali naszych miast wydaje się na pozór niemożliwe. A jednak są sprawy, które może udałoby się przeszczepić na nasz grunt. A przynajmniej skorzystać z lekcji jaką daje nam doświadczenie tego wielkiego miasta na wschodnim wybrzeżu USA.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski po mianowaniu bez konkursu swojej bezkonkurencyjnej zastępczyni Joanny Cichockiej Guli, odpowiedzialnej za sprawy kultury na dyrektorkę Art Inkubatora sam osobiście postanowił zająć się kulturą w naszym mieście. „Magda Jachim (…) będzie zajmowała się oświatą, pomocą społeczną, promocją i turystyką oraz nadzorowała Operę Leśną i Ergo Arenę. Natomiast kulturą na razie będę zajmował się ja” powiedział w wywiadzie dla trójmiejskiej Gazety Wyborczej prezydent Karnowski.
Niestety w zabytkowym Parku Południowym na zlecenie Netflixa nadal trwa budowa absurdalnego placu zabaw. Można tylko obawiać się ile jeszcze betonu zostanie tam wylane i jak kiczowate będą postaci Kajko i Kokosza, które staną na postumentach wśród drzew i krzewów parku o barokowym założeniu.
Epidemia COVID-19 wywróciła do góry nogami wiele planów i projektów, ale w Sopocie wszystko zostało po staremu, inwestorzy nadal szykują się do przejęcia pod zabudowę następnych fragmentów plaży. Niczym nie zrażeni wracają właśnie po latach do dalszego zawłaszczania tego co dla mieszkańców najcenniejsze. Możliwości bezpośredniego kontaktu z przyrodą, korzystania z wypoczynku na przestronnych plażach, na które (na razie) nie pada cień wysokich hoteli.
Przestraszeni mieszkańcy cichej i spokojnej dzielnicy Sopot Wyścigi właściwie dopiero na spotkaniu w Sopotece, będącym formą konsultacji w sprawie nowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, dowiedzieli się ze zdziwieniem jak daleko idące zamiary mają władze miasta w stosunku do ich okolicy.