Istnieje szansa, że postulat utworzenia dużego rezerwatu przyrody w sopockim lesie zostanie zrealizowany. W sprawę zaangażowało się miasto, organizacje pozarządowe oraz grupa społeczników. Jeśli 300-hektarowy rezerwat „Lasy Sopockie” powstanie, to znacząco wzmocni ochronę środowiska przyrodniczego i krajobrazu naszego miasta. Byłaby to dobra wiadomość dla wszystkich, którym zależy na zachowaniu piękna sopockich zalesionych wzgórz. Ostateczna decyzja będzie należeć do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku.
Postulat utworzenia „Lasów Sopockich” pojawił się w zredagowanym w zeszłym roku projekcie Planu Ochrony Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Wraz z nim w dokumencie sugerowano utworzenie analogicznego rezerwatu w lasach oliwskich. Propozycja miała na celu „zachowanie krajobrazu starodrzewi w strefie krawędziowej Trójmiasta”. Miasto Sopot było w tej sprawie aktywne od samego początku.
– W zeszłym roku rada miasta w rezolucji zobowiązała prezydenta do złożenia wniosku do RDOŚ o utworzenie rezerwatu. Mniej więcej w tym samym czasie urząd wystąpił do Klubu Przyrodników ze Świebodzina o sporządzenie analizy i dokumentacji przyrodniczej. Jest to uznana organizacja, zresztą ta sama, która przygotowywała plan ochrony TPK – mówi Tomasz Tabeau z Wydziału Strategii Rozwoju Miasta sopockiego magistratu. – Co do następnego kroku, to wyraźnie widać konsolidację działań i środowisk, którym zależy na ochronie lasów. Organizowane są spotkania, widać duży potencjał obywatelski, a planowane są kolejne inicjatywy, jak choćby edukacyjne spacery po sopockim lesie. Odnośnie samego wniosku, to prezydent jeszcze się waha, czy go składać. Wiadomo, że objęcie terenu ochroną rezerwatową wiąże się z pewnymi obostrzeniami i zdajemy sobie sprawę, że ten pomysł nie wszystkim musi się podobać. Dlatego jeżeli miasto zdecyduje się na złożenie wniosku do RDOŚ, na pewno będzie chciało przeprowadzić przedtem konsultacje społeczne, ponieważ to sopocianie powinni się wypowiedzieć, o tym czy chcą tego rezerwatu w swoim lesie – wyjaśnia Tomasz Tabeau.
24 października 2022 r. Sejmik Województwa Pomorskiego podjął uchwałę w sprawie ustanowienia planu ochrony dla Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Opublikowanie go w Dzienniku Urzędowym Województwa Pomorskiego sprawi, że dokument nabierze mocy prawnej. To przełomowy moment dla parku, ponieważ, mimo iż TPK istnieje od 1979 r., do tej pory planu tej rangi nie było. Pochodzący z 2007 r. dokument nigdy nie został formalnie ustanowiony. Jego wskazania miały wyłącznie merytoryczny charakter i nie stanowiły wiążących norm prawnych.
Nadrzędna litera prawa
Temat lasów jest w ostatnich latach bardzo gorący, głównie ze względu na prowadzoną w nich przez zarządcę, czyli Lasy Państwowe wycinkę drzew. Ta niejednokrotnie budziła wiele emocji. Trzeba jednak podkreślić, że to, co dzieje się w lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, odbywa się zgodnie z prawem. TPK z wyłączeniem rezerwatów właśnie, to las gospodarczy. Leśnicy działają według założeń planu urządzania lasu, który to dokument został zatwierdzony przez ministerstwo środowiska. W kwestiach formalnych wykonują swoją pracę całkowicie legalnie.
Nie bez znaczenia jest fakt, że proponowany do ochrony obszar jest obecnie zachowany w stanie zbliżonym do naturalnego. Autorzy dokumentacji z Klubu Przyrodników zauważają: „Na terenie projektowanego rezerwatu prowadzone są przede wszystkim trzebieże o niewielkiej intensywności oraz cięcia sanitarne o ograniczonym pozyskaniu drewna, przeważnie gorszych sortymentów.”
W kwestii propozycji utworzenia dużego rezerwatu w Sopocie, leśnicy na razie nie chcą się wypowiadać. Usłyszeliśmy, że dopóki nie ma uruchomionej ścieżki formalnej, nie ma do czego się odnieść. Jeśli odpowiednia instytucja zgłosi się do Nadleśnictwa Gdańsk z wnioskiem o zajęcie stanowiska, to wówczas ustosunkuje się ono do sprawy. Także na opinię leśników trzeba będzie zapewne poczekać do momentu wpłynięcia wniosku do RDOŚ.
Powstanie rezerwatu oznaczać będzie zaprzestanie jakichkolwiek prac rębnych na ponad trzystu hektarach, z wyłączeniem cięć drzew zagrażających bezpieczeństwu. Ale nie tylko wycinka, bo rezerwat to również ograniczenia w sposobie korzystania z lasu na takim, objętym specjalnym reżimem prawnym terenie. Jednym z głównych jest możliwość poruszania się po obszarze rezerwatu wyłącznie po wyznaczonych ścieżkach. Głównymi „poszkodowanymi” takiego rozwiązania mogą okazać się spacerujący z psami i rowerzyści uprawiający swoją dyscyplinę, nazwijmy to, bardziej wyczynowo, poza szlakami. Być może również grzybiarze, choć autorzy projektu sugerują, że decyzja RDOŚ może wyłączyć ten zakaz, co jest dopuszczone prawem. Ochrona przyrody jest jednak sztuką kompromisów i albo z czegoś rezygnujemy w imię wyższych celów albo zostawiamy jak jest, z dawką ryzyka, że jednak w takiej formie może nie przetrwać.
Świstunka leśna i pawężnica łuseczkowata
Przygotowana przez Klub Przyrodników ze Świebodzina dokumentacja projektowa rezerwatu kompleksowo i merytorycznie odpowiada na pytania co i dlaczego trzeba chronić. To sto stron szczegółowej analizy przyrodniczej terenu, w której wymienione zostają wszystkie zaobserwowane i odnotowane gatunki roślin, zwierząt i grzybów. Wiele z nich podlega w Polsce ochronie.
Jako główny cel ochrony rezerwatowej autorzy projektu wskazują: „zachowanie unikatowego fragmentu naturalnego młodoglacjalnego krajobrazu leśnego ze zróżnicowaną rzeźbą terenu i dominacją starodrzewi oraz kompleksu chronionych siedlisk przyrodniczych i zasiedlających je rzadkich i zagrożonych gatunków roślin, zwierząt i grzybów”. W przeważającej części chroniony miałby być las bukowy – kwaśne i żyzne buczyny niżowe.
Zaproponowany wariant o powierzchni 305,06 ha stanowiących prawie jedną trzecią całkowitej powierzchni sopockich lasów, jest przedstawiany jako optymalny, jednakże dopuszcza się ustanowienie rezerwatu w innych granicach. Dominujący obszar (90%) znalazłby się w granicach administracyjnych Sopotu, pozostała część w Gdyni. Powierzchnia „Lasów Sopockich” miałaby objąć wydzielenia Lasów Państwowych i niewielki, 16-hektarowy fragment sopockich lasów komunalnych.
Po co nam rezerwaty?
Według obowiązującej w Polsce ustawy (Ustawa o ochronie przyrody z 2004 r.) rezerwaty są jedną z form ochrony przyrody, drugą w kolejności wymienianą przez ten akt prawa. Kluczowy jest artykuł 13. Czytamy w nim następującą definicję: „Rezerwat przyrody obejmuje obszary zachowane w stanie naturalnym lub mało zmienionym, ekosystemy, ostoje i siedliska przyrodnicze, a także siedliska roślin, siedliska zwierząt i siedliska grzybów oraz twory i składniki przyrody nieożywionej, wyróżniające się szczególnymi wartościami przyrodniczymi, naukowymi, kulturowymi lub walorami krajobrazowymi”. Warto zwrócić uwagę, że ustawodawca wymienia obok wartości przyrodniczych również naukowe, kulturowe i krajobrazowe, co w przypadku projektowanego rezerwatu może mieć poważne znaczenie, ze względu na bliskość dużych skupisk miejskich.
W Polsce istnieje obecnie 1509 rezerwatów przyrody zajmujących powierzchnię 169 tys. hektarów. Dla porównania w niewiele większych powierzchniowo od Polski Niemczech, jest ich dobrze ponad 8 tysięcy. Zajmują milion trzysta tysięcy hektarów i choć trzeba uwzględnić, że największe znajdują się na morzu, to wynik i tak jest imponujący.
W Województwie Pomorskim mamy 135 rezerwatów przyrody. W Trójmiejskim Parku Krajobrazowym 10. W Sopocie na razie tylko jeden.