Press "Enter" to skip to content

Sopockie ofiary turystyki

W Sopocie nie ma równości. Jeśli mieszkamy w centrum miasta to poza problemami ze zgiełkiem, pijanymi turystami i naćpanymi nastolatkami cierpimy także ze względu na permanentny brak miejsc do parkowania nasilający się latem i w weekendy. Na obrzeżach miasta i na osiedlach jest pod tymi względami lepiej, ale za to zazwyczaj musimy dojeżdżać do kina i na molo zamiast iść tam spacerkiem.Teraz mieszkańcom centrum będzie jeszcze trudniej bo nawet pod własnym domem będą musieli płacić za parking. Chyba, że wytną drzewa, zniszczą do reszty ogródki przydomowe i wybetonują sobie podwórko, żeby tam parkować. Aby było sprawiedliwe przyjezdni z osiedla Brodwino i innych oddalonych od centrum Sopotu miejsc zapłacą za parkowanie o 30 groszy za godzinę więcej niż dotychczas. Ale to i tak ma się nijak do 60 złotych rocznie za parkowanie pod własnym domem. Będziemy płacić 5 zł miesięcznie, lub 60 zł rocznie aby zaparkować w miejscu w którym mieszkamy. Zawsze to byłoby przyjemniej kupić książkę za 60 złotych lub pójść za te pieniądze do kina zamiast ponosić ten wydatek. W dodatku aby skorzystać z możliwości wykupu abonamentu na parkowanie należy okazać w Urzędzie Miasta dużą ilość dokumentów: Dowód rejestracyjny samochodu, umowę kredytu lub leasingu na swoje dane osobowe, a także być zameldowanym na pobyt stały lub czasowy w obrębie danej Strefy Płatnego Parkowania lub płacić podatek dochodowy w Sopocie oraz zamieszkiwać w obrębie danej Strefy, zgodnie z definicją „miejsca zamieszkania” zawartego w ustawie z dnia 23 kwietnia 1964 roku Kodeksu Cywilnego

Czy ktoś konsultował z mieszkańcami i mieszkankami Sopotu takie rozwiązanie? Odpowiedź brzmi: Nie. Czy ktoś się przejmie ewentualnym niezadowoleniem mieszkańców i mieszkanek z powodu dodatkowego i nieprzyjemnego obciążenia finansowego? Odpowiedź brzmi: Nie. Podczas Sesji Rady Miasta zostało przegłosowane, że będziemy płacić 60 złotych rocznie za parkowanie pod własnym domem bo tak właśnie wymyślił prezydent, a radni jego ugrupowania, którzy zawsze głosują tak jak prezydent każe, przegłosowali 22 października bieżącego roku takie właśnie rozwiązanie.

Trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś z powodu 60 złotych rocznie wyprowadził się z centrum miasta na osiedle Brodwino czy Kamienny Potok albo, tak jak już dawno prezydent sobie życzył (mówiąc do pewnej mieszkanki: jak się nie podoba to może się pani wyprowadzić), poza Sopot pozostawiając więcej miejsca na stworzenie nowych apartamentów na wynajem. Ale niewątpliwie to co się stało podczas Sesji Rady Miasta 22 października 2019 roku to następny wrogi krok władz miasta w stosunku do mieszkańców i mieszkanek kurortu.

Ewidentnie przegrywamy z turystami, którzy nie marudzą, nie mają praw wyborczych w Sopocie, a przynoszą zyski nielicznej grupie oligarchów posiadających hotele, pensjonaty i dziesiątki apartamentów na wynajem. Centrum Sopotu staje się coraz droższym i coraz bardziej niewygodnym miastem do codziennego zamieszkania. Na obrzeżach miasta jest nieco lepiej. Zgodnie z prezydencką wizją rozwoju miasta najlepiej żeby mieszkali tam pracownicy pralni w których można prać pościel i ręczniki z apartamentów i hoteli, a także kelnerzy i ekipy sprzątające po turystach.
Czy Sopot nie miał być miejsce wygodnym do życia? Do delektowania się każdą chwilą spędzoną w nadmorskich parkach, wśród drzew, sztuki i zdrowego powietrza. Miasta artystów? Miasta tak zwanego „slow life”?

Ale stało się inaczej. My, mieszkańcy przegrywamy coraz bardziej z turystami. Niektórym z nas wydaje się, że zarabiamy na turystach, wynajmując im latem pokoik czy mieszkanie. Ale płacimy za to wygodą swojego życia. Czasem nawet bezpieczeństwem. A teraz jeszcze dopłacimy 60 złotych za parkowanie bo ze względu na dobro turystów władze Sopotu uznały, że należy mieszkańców trochę przegnać z centrum miasta. Brak racjonalnej polityki parkingowej władz uderzy nas po kieszeni albo zmusi nas do obniżenia jakości życia poprzez degradację otaczającej nas przestrzeni. Zamiast na drzewa i krzewy bzu czy magnolii będziemy sobie patrzeć na parkujące wokół naszych domów samochody. Turyści przyjadą na krótko, a my tu spędzamy nasze życie.

Należy dodać, że jeśli ktoś z sopocian zechce zaparkować w Sopocie poza miejscem zamieszkania to opłaty wyniosą: 115 złotych za miesiąc, 220 złotych za dwa miesiące i 305 złotych za trzy miesiące.

 

Spread the love