Press "Enter" to skip to content

Posts published by “Małgorzata Tarasiewicz”

Czy to koniec Sopotu? Takiego jakim go znaliśmy

„Sopot opisują takie epitety, jak: styl, luksus, komfort i elegancja. Chcesz spędzić czas w ekskluzywnych warunkach? Wczasy w Sopocie to coś czego szukasz!”. Tak opisuje nasze miasto jeden z portali turystycznych („vipturystyka.pl”).

Jednak rzeczywistość często odbiega od tej wizji. Taki Sopot to już właściwie tylko legenda i mit. Mieszkańcy wręcz mogliby wyśmiać taki obraz.

Co nam z tego bogactwa?

Okazało się właśnie, że Sopot jest jedną z najbogatszych gmin w Polsce.

Polski Instytut Ekonomiczny zestawił dochody budżetów jednostek samorządu terytorialnego per capita w 2019 roku i nasz kurort znalazł się na 7 miejscu tego rankingu. Fakt bogactwa nie wydaje się jednak aż tak interesujący jak mogłoby się pozornie wydawać jak to, że właściwie nic dla mieszkańców z tego nie wynika. Równie dobrze nasza gmina mogłaby być na 50 miejscu i nie odczulibyśmy prawdopodobnie tego spadku. Dlaczego tak się dzieje?

Czy Sopot jest najlepszym miejscem do życia?

Raport prezydenta o stanie miasta Sopotu otrzymałam jako załącznik do wydawanego przez Urząd Miasta „Przepisu na Sopot” w mojej skrzynce pocztowej. Nie była to lektura interesująca, a raczej nudnawy spis działań w różnych sferach aktywności. Brak było syntetycznej wizji, którą te działania choćby hipotetycznie przybliżałyby do realizacji.

 

Szlaban imienia Jacka Karnowskiego

Od tygodni działkowicze korzystający z ogródków przy ulicy Reja w Sopocie nie mogą spokojnie cieszyć się bzem i innymi wiosennymi kwiatami. Zamiast odpoczywać od stresu spowodowanego pandemią, wyobrażają sobie swój trudny los w sytuacji gdy prezydent Sopotu nie zechce przyjąć od Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych drogi dojazdowej do ich działek, a Lasy, które nie posiadają środków finansowych na dalsze utrzymanie drogi, zagrodzą ją szlabanem. Muszą to zrobić, aby zgodnie z prawem nie ponosić odpowiedzialności za uszkodzenia czy remonty, za które ustawowo odpowiada gmina.

Trzydzieści lat (samorządu) minęło jak jeden dzień…

Od dnia kiedy przeprowadzono pierwsze wybory samorządowe 27 maja 1990 roku mija właśnie 30 lat. W dużym stopniują są to zmarnowane lata dla mieszkańców wielu polskich miast i miasteczek.

Na przykładzie Sopotu widać dlaczego tak się stało.

Lata dwudzieste… idzie nowe?

Oglądając w sylwestrowy wieczór w Sopocie fajerwerki (których używanie było w tym roku w naszym mieście zakazane…) wkroczyliśmy, jak gdyby nigdy nic, w lata dwudzieste dwudziestego pierwszego wieku.

Żarty się skończyły, dwudziesty wiek odszedł na dobre. Jak właśnie przeczytałam, Magdalena Środa w Gazecie Wyborczej stwierdza, że Polska stała się „dziwadłem na peryferiach Europy” i „odskoczyliśmy od demokratycznego świata o lata świetlne”. To ja się w takim razie zastanawiam, co można powiedzieć o lokalnym wymiarze naszej polskiej polityki. Choćby na przykładzie naszego miasta. Bo to dopiero jest dziwadło

Konserwa sopocka ma się dobrze

Mamy prawie za sobą następny rok kalendarzowy i ponad rok rządów „nowej” sopockiej władzy. Jednak mimo wielu przedwyborczych obietnic nie nastąpiła w Sopocie żadna realna zmiana w sposobie działania prezydenta i radnych, ani w  zarządzaniu miastem.Sopot trwa jak prehistoryczna skamielina niezależnie od zmian w otaczającym nas świecie. Za zasłoną dymną pozornej otwartości, która może zmylić już tylko najbardziej naiwnych, trwa dalsza przemiana miasta w park rozrywki, w którym mieszkańcy mają pełnić rolę statystów i posługaczy.

Dlaczego 23 Marca to ważna rocznica dla Sopotu?

ze zbiorów Andrzeja Ditricha

W tym roku dzień 23 marca, jak się kiedyś mówiło rocznica „wyzwolenia” Sopotu przez wojska sowieckie, minął bez echa. Nic nie wiadomo o składaniu wieńców na grobach żołnierzy Armii Czerwonej pochowanych w Sopocie. Przynajmniej media nic o tym nie doniosły.

Łaska pańska…

Czy będący przy zdrowych zmysłach mieszkaniec Trójmiasta, albo nawet turysta woli spacerować w otoczeniu  wysokich budynków niż wśród drzew? Czy woli słuchać szumu morza,  czy raczej szumu silników aut, które szukają miejsca do parkowania jak najbliżej plaży? Czy woli zjeść rybę złowioną przez rybaków czy raczej zasiąść w restauracji specjalizującej się w śmieciowym jedzeniu ulokowanej w centrum handlowym?

Pianino na dworcu i gruszki na wierzbie

Ciekawe projekty zaakceptowała w tym roku komisja Rady Miasta zajmująca się weryfikacją pomysłów mieszkańców dotyczących Budżetu Obywatelskiego. Ale też kilka interesujących projektów odrzuciła. Dlatego tu o nich napiszę, gdyż nie pojawią się już one na liście, z której będziemy wkrótce wybierali.