Press "Enter" to skip to content

Spokojny sen zależy głównie od nas samych

Pożar jest jednym z najgorszych zdarzeń, które mogą dotknąć nas i naszych domów. Na początku roku sopocianami wstrząsnął ogromny pożar i tragedia mieszkańców kamienicy przy ul. Andersa. Krótko później palił się dom przy ul. Podgórnej. W związku z tymi wydarzeniami część mieszkańców poczuła obawy przed zagrożeniem pożarowym. Pojawiły się też pytania: czy coś niedobrego zaczęło dziać się w mieście? Czy może była to tylko fatalna seria a mieszkańcy mogą spać spokojnie i nie grozi nam większe niebezpieczeństwo?

Odpowiedzi możemy poszukać w liczbach. Według statystyk Państwowej Straży Pożarnej, jeżeli chodzi o same pożary, to w skali kraju występuje tendencja spadkowa. W odnotowywanych przez straż tzw. miejscowych zagrożeniach, pożary stanowią jedynie ich ułamek, stanowiący średnio około 20 procent wszystkich zdarzeń corocznie.

Czy w Sopocie często wybuchają pożary?

– W zeszłym roku w powiecie Sopot odnotowaliśmy 90 pożarów. Porównując z wcześniejszymi latami jest to o połowę więcej niż w roku 2021, ale za to bardzo podobnie do wszystkich lat poprzednich. Co miało na to wpływ? Zdecydowanie Covid – było mniej turystów a ludzie przebywali w domach. W momencie kiedy mieszkańcy są w domu, zwykle szybko zauważają zagrożenie, reagują i zgłaszają – tłumaczy st. kpt. Janusz Gawlak, oficer prasowy Komendanta KM PSP w Sopocie.

Z owych 90 pożarów, które wybuchły w mieście w roku 2022, 24 dotyczyły obiektów mieszkalnych. W obiektach użyteczności publicznej strażacy interweniowali 7 razy, natomiast zdecydowana większość zdarzeń tyczyła się tzw. innych obiektów, którymi z reguły były śmietniki i samochody.

Jeżeli chodzi o przyczyny pożarów, to straż pożarna określa jedynie przyczynę prawdopodobną i tylko w przypadku, jeśli jest w stanie to zrobić. Od szczegółowych ustaleń są zazwyczaj biegli powoływani przez policję, bądź prokuraturę. Jednakże w ramach odnotowanych przez sopocką komendę przyczyn przypuszczalnych, zdecydowany prym wiedzie „nieostrożność osób dorosłych przy posługiwaniu się ogniem otwartym”. Takich zdarzeń stwierdzono 42 na owych 90 przypadków. Co to jest? Najczęściej pozostawiona na kuchni potrawa. Rzadziej przyczynami są np. wady urządzeń czy instalacji, choć i takie przypadki miały w zeszłym roku miejsce. Często podejrzewany niedopałek papierosa trudniej stwierdzić, gdyż w pożarze po prostu się wypala.

Turysta a pożar

A czy to, że Sopot jest miastem turystycznym ma wpływ na zagrożenie pożarowe w mieście? – Na pewno możemy powiedzieć, że użytkowanie w sposób ciągły lokalu mieszkalnego jest bezpieczniejsze niż użytkowanie, nazwijmy je dorywcze. Turystyka ma wpływ, bo ze statystyk jasno widać, że podczas lockdown’u związanego z pandemią ilość zdarzeń spadła o połowę. Sytuacja wróciła do stanu sprzed pandemii i liczba pożarów wzrosła do poziomu z lat wcześniejszych – mówi st. kpt. Janusz Gawlak.

Ciekawe może być również zestawienie z innym podobnym wielkością i charakteru miastem w Polsce. Czy Sopot wyróżnia się jakoś szczególnie na tle kraju? Otóż, nie. Dla przykładu turystyczny Kołobrzeg ma statystyki bardzo zbliżone do sopockich.

Bardzo istotne w kontekście ruchu turystycznego jest odpowiednie zabezpieczenie budynków. Obiekty hotelowe muszą spełniać bardzo rygorystyczne wymagania przeciwpożarowe, m.in. podpięcie do monitoringu komendy PSP, zapewnienie odpowiedniej szerokości ciągów pieszych, oznaczenia dróg ewakuacyjnych, dostępności hydrantów, gaśnic itp.

Problem pojawia się jeżeli turyści masowo przebywają w budynkach mieszkalnych. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że w większości sopockich bloków, kamienic i willi odbywa się wynajem lokali mieszkalnych (tzw. apartamentów) turystom. W niektórych budynkach takich mieszkań jest więcej niż lokali zamieszkiwanych na stałe. Co w takim przypadku? Dlaczego nie ma w nich systemów monitorujących, klap oddymiających czy gaśnic?

Przedsiębiorca prowadzący działalność polegającą na wynajmie miejsc noclegowych turystom podlega obowiązkowi wpisu do Gminnej Ewidencji Obiektów Świadczących Usługi Hotelarskie. A tam pod rygorem odpowiedzialności karnej należy złożyć oświadczenie o spełnianiu przez obiekt norm przeciwpożarowych.

Odpowiedzi należy szukać w symbolu PKD, pod którym działają firmy świadczące takie usługi. Jeśli jest to oznaczenie 68.20.Z, czyli wynajem i zarządzanie nieruchomościami własnymi lub dzierżawionymi, wymagania dotyczące świadczenia usług hotelarskich takiego przedsiębiorcy już nie obejmują. Choć faktycznie takie usługi świadczy.

Druga rzecz to kwalifikacja prawna budynku. Jeśli obiekt nie figuruje w dokumentacji jako ZL V, czyli budynek zamieszkania zbiorowego, to rygorystyczne przepisy przeciwpożarowe go nie dotyczą. I choć z zawartej w prawie budowlanym definicji, która mówi że przez budynek zamieszkania zbiorowego „należy rozumieć budynek przeznaczony do okresowego pobytu ludzi” jasno wynika, że bloki i kamienice, w których jest po kilka mieszkań na wynajem kwalifikują się do tej grupy, to rzeczywistość pokazuje co innego. Ile z budynków mieszkalnych praktycznie zamienionych w całości lub częściach na aparthotele stało się ZL V? A ile powinno się stać? Nie wiadomo.

Chrońmy się

Nowe budynki wykonane są z bardziej odpornych na działanie ognia materiałów i w nowoczesnych technologiach, więc teoretycznie powinny być bezpieczniejsze. Stare sopockie budownictwo, w którym jednym z głównych budulców było drewno wydają się być o wiele bardziej narażone na zagrożenia związane z pożarem. Tak naprawdę jednak żadna technologia nie ochroni nas, jeśli sami nie zachowamy podstawowych zasad bezpieczeństwa.

– Wszystko zależy od nas. To są podstawowe kwestie wynikające wprost z przepisów prawa. Na przykład regularne wykonywanie przeglądów wszelkich instalacji: elektrycznej, kominowej, wentylacyjnej. To należy do obowiązków właścicieli i zarządców nieruchomości. Sami indywidualnie też możemy przeciwdziałać, na przykład jeśli obserwujemy jakieś przepięcia, iskry w gniazdku elektrycznym, wezwijmy fachowca – mówi st. kpt. Janusz Gawlak. I dodaje: – Stawiamy też na informację i uświadamianie. Obecnie prowadzimy kampanię informacyjną w szkołach i dla seniorów pt. „Czujka na straży twojego bezpieczeństwa”. Taka czujka potrafi bardzo szybko ostrzec i stanowi ogromną pomoc – to naprawdę może uratować życie. Zachęcamy też, żeby ludzie mieli w domu gaśnice. Aktualnie można już nabyć taki sprzęt w estetycznych opakowaniach. Są też gaśnice dedykowane do domów np. do tłuszczów w przypadku pożarów w kuchni. Bardzo zachęcamy, żeby coś takiego mieć.

*

Czy możemy więc czuć się bezpiecznie w naszych domach i spać spokojnie? Odpowiedzi można udzielić sobie samemu. To jak obchodzimy się z ogniem i jak dbamy o nasze najbliższe otoczenie ma wielki wpływ. Odpowiednie działania prewencyjne i troska o prawidłowe i bezawaryjne użytkowanie budynków to obowiązek. Wypełniajmy go a wszystko powinno być w porządku. A w razie najgorszego czuwają wyspecjalizowane służby i nikogo w potrzebie nie zostawią bez pomocy.

 

Spread the love